niedziela, 16 listopada 2014

Wstecz


Dziś mija rok, od kiedy ten blog istnieje.
Cieszę się, że go nie usunęłam. Bo myślałam nad tym. Ale jest to moje małe miejsce, gdzie mogę zostawiać swoje melancholie, wściekłości, abstrakcje, kontrasty - część mojej duszy.
Mam nadzieję, że blog będzie mi jeszcze długo służył. I będzie dla mnie miłą pamiątką. I jednocześnie śladem, który właśnie zostawiam po sobie.









Siedem miesięcy wstecz...
Czyli zdjęcia, które są ch#/&we ale i tak je lubię.



















Tęsknię za tymi włosami. Bardzo.










Utwór, do którego mam ogromny sentyment, mimo iż go już nie słucham od czasów gimnazjum -
Donguralesko "Szpadymelodia"

Wczoraj się zmieniam, brat!
Miliony wdechów, wydechów.
Spojrzeń. Zwierzeń. Prawd i sprzeniewierzeń.
Znów się zmienił świat.
Miliardy zdarzeń. Tysiące lat wierzeń.
Marzeń o świecie bez zastrzeżeń.

Stary!
Magnetofon gra melodię.
Piętnaście lat temu rzuciłem szerokie spodnie.
Tak mi wygodnie i godnie swą głowę niosę.
Sam sobie sterem. Żeglarzem. I bosem.
Jak te plemiona bose, biegam z uzbrojeniem.
Goniąc za marzeniami. Goniąc za jedzeniem.
A wokół szarych murów milcząca zmowa.
Szmugluje towar w świecie robotów Izaaca Asimova.
Zwariował świat, który mnie wychował.

To Szpadymelodia o tych przechodniach, którzy tu żyją.
Emocje kryją, marzą, śnią i piją.
Czasem wyją do księżyca. Nocą tańcują.
Jedni zbyt wiele, gdy inni zbyt mało czują.
Jedni płyną, gdy inni toną.
Jedni z jasną, kiedy inni z ciemną trzymają stroną.
Idąc swoją drogą stromą i krętą.
Być sobą. Wiem to wbrew wrogom i sentymentom.