***
Kiedy
byłem mały marzyłem o pewnym dniu. Chciałem, aby był wyjątkowy. Jedyny w swoim
rodzaju. Do dziś mam ten obraz przed oczyma. Ja, odświętnie ubrany, przykryty
bielą, z kwiatami we włosach i z płatkami owych w koszyku. Dzień ten jakże
szczęśliwy miały być. Kwiecie z mych dłoni trafiałoby z podmuchu ledwo
wyczuwalnego, upalnego wiatru wprost na ziemię. Tę ziemię, po której stąpałeś.
Już wtedy pragnąłem podążać za Tobą.
***
Powiedziałem
Ci już dużo wcześniej, że to się nie uda. Zbyt dużo przeciwności. Niemal
wszystko było przeciwko nam. Jednak Ty byłaś zbyt uparta, a ja zbyt uległy, aby
zareagować. Dlatego pozwoliłem na to wszystko. Stopniowo zacząłem coraz
bardziej interesować się Tobą. Intrygowałaś mnie. Nie miałem nad tym kontroli.
Twa osoba była przyczyną. Ale powiedzmy sobie szczerze - ja byłem dla Ciebie,
nie Ty dla mnie. Ty mnie potrzebowałaś. Wtedy karmiłaś mnie, jak się później
okazało, kłamstwami. A ja coraz bardziej zakochiwałem się w Tobie. Tak już mam,
że im coś jest bardziej tragiczne, tym dla mnie piękniejsze. Byliśmy jedną
piękną tragedią. Mógłbym ją ciągnąć do dziś. Jednak nie pozwoliłaś mi. Cofnęłaś
wszystkie swoje obietnice. Oszustwo wyszło na jaw. Jednak mimo, że zerwałaś
połowę szczątek mojej duszy, ja wciąż zastanawiam się, czy nie masz mi za złe,
że do dziś nie odezwałem się do Ciebie. I już nigdy się nie odezwę. Przeprosić
Cię chcę za to, że nie chciałem z powrotem być Twoim przyjacielem. Chociaż to
Ty powinnaś przeprosić mnie pierwsza. Nie to, że nie chciałem. Nie potrafiłem.
Albo się ma coś. Albo się nie ma nic.
***
To jest
abstrakcja. Groteska. Świadomość ta nie ma racji bytu. Nie ma szansy na
przeżycie. I Ty doskonale o tym wiesz. Co się zrodziło, tego ciężko pozbawić
życia. Chyba, że ktoś nie ma serca. Można z tym istnieć. Jednak to niszczy. Jak cholera. Nie pozostało nic innego jak to
zaakceptować. Nie można z tym nic robić. A nawet się nie da. Zostanie tak jak jest. Siła wyższa.
Przynajmniej na chwilę obecną innego planu nie mam. I raczej nie będę mieć.
Smutne to, wiem. Jednakże tak widocznie miało być. Niektóre zasady pozostaną
trwałe i nigdy się nie zmienią. Przepraszam Cię za to. Usprawiedliwienie jest
logiczne.
***